Tak KOBIETO! Coco Chanel ma rację. I nie ważne, że Twoje "obcasy" mogą być w praktyce ciężkimi glanami. Chodzi o zasadę, chodzi o pryncypia! 8 Marca. Tak się złożyło, że tego dnia miałam spotkanie autorskie w Domu Polski Wschodniej w Brukseli, za co raz jeszcze składam podziękowania organizatorom na ręce Pana Michała Szczepury,, dziękuję wspaniałej prowadzącej Justynie Kończał i gościom, w tym gościowi specjalnemu: tegorocznej Polce Roku, sławnej pianistce, która przybyła tego wieczoru aż z Liege Pani Elżbiecie Dedek. Święto Kobiet - Doskonała okazja, byśmy porozmawiały o sobie. O nas: kobietach emigracyjnych. Każda z nas, bez względu na to, czy zabrała tego wieczoru głos, czy też nie, miała na pewno wiele do powiedzenia. Stanowiłyśmy pełen przekrój wiekowy, zawodowy, społeczny. Ale wszystkie mamy marzenia i siłę do ich spełniania, która drzemie w nas. A także doświadczenie, które uczyniło nas bardzo silnymi. Na emigracji, każdy aspekt naszej kobiecości poddawany jest szczególnej próbie. Przekraczamy jeszcze więcej granic: fizycznych, mentalnych, psychicznych niż w kraju. Transgresja - przekraczanie, nawet jeśli dla niektórych ma to wydźwięk pejoratywny zawsze towarzyszy emigracji. Emigracja jest kobietą... Dlatego ma tyle barw i płaszczyzn... Tego wieczoru mówiłyśmy głównie o przekraczaniu NASZYCH granic, na miarę siebie. "Znać doskonale granice, to już je poznaniem przekroczyć, dotknąć granicy, to dotknąć tego, co się poza granicą znajduje."
|
La VioletteArchiwalne posty dostępne na starym blogu. Archives
September 2020
|