Niektóre niemożliwe w naszym życiu rzeczy stają się możliwe i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy jak bardzo. Wiem coś na ten temat.
Moje życiowe dróżki, być może jak Twoje - są kręte i posupłane. Nigdy spektakularne jak fajerwerki w Sylwestra, za to odnajdujące właściwą drogę krok po kroczku, z mozołem, czasami w świetle latarki, gdy całość niejednokrotnie spowijał mrok. Wiele razy brakowało mi wiary, asertywności, celu. Ale obrałam sobie wytrwałość za moją siostrę, przyjaciółkę i towarzyszkę podróży. A nadzieja - nieodłączny owoc tego mariażu, bez ustanku depcze nam po piętach. Czasami gubi się ta nieznośna dziewczynka, ale ciągle powraca i nie daje mi spokoju. I tak idąc od zakrętu do zakrętu, gdy pokonuję kolejny pagórek, piach, błoto, słońce, deszcz i śnieg, NIEMOŻLIWE co i rusz staje się upragnionym gościem w objęciach mojej codzienności. Dlaczego to mówię?
0 Comments
Słowa.
Jestem ich wierną orędowniczką. Dla mnie mają znaczenie. Od nich zaczął się mój świat. Ten mój świat, co słowem dobrym się toczy - ostatnio zdziwaczał jakoś. Słowa, które go opisują pęcznieją, dwuznacznieją i jeszcze gorzej. Każdy używa sobie ich interpretacji do woli, jak chce, poniżej pasa, wprost i na wyrost. I już nie wiem, co – co znaczy. I dlaczego odbiera się słowom sens? Zadaje się im gwałt i nie idzie za to do więzienia! Język przestał służyć do informacji, lecz używa się go do dezinformacji. I choć kocham ten dziwaczny świat całą głębią każdego oddechu, to nie mogę udawać, że mnie nie porusza ogólnie panujący relatywizm, który także, a może zwłaszcza dotyka SŁÓW. Żyję w świecie dziwacznych zachowań, tendencji i wypaczeń. Gdy narodowych socjalistów nazywa się prawicą (usłyszane w szkole syna: o Hitlerze), komuniści – to kapitaliści, partie prawicowe – uprawiają socjalizm, a socjaliści - to wręcz feudalni baronowie (chodzi mi o stan posiadania) Prawda – kłamstwem, sprawiedliwość – niesprawiedliwością, łza – uśmiechem, bo nie wypada... Księża co nie wierzą w Boga, niewierzący – co wierzą we wróżki... Tylko patrzeć jak koty zaczną szczekać, a psy polować na myszy. Bo, że chłop babą, a baba chłopem może być – to już na nikim wrażenia nie robi. A nawet jeśli – to lepiej udawać, że to naturalne prawo natury odkąd świat – światem, w wyniku Wielkiego Wybuchu lub Słowa, co się stało ciałem, powstał (odpowiednie, zależnie od swego światopoglądu zakreślić) Nikomu w dowód, w miskę ni tym bardziej do łóżka nie zaglądam, szanuję każdego, tak, mam znajomych o odmiennej orientacji seksualnej, lecz nie będę udawać, że mniejszość jest większością, a jakieś wydarzenie nie normą, lecz ewenementem. Oni też tego nie udają. |
La VioletteArchiwalne posty dostępne na starym blogu. Archives
September 2020
|