Dzisiaj taki post szybki i nieplanowany. Nie zauważyłam (dlaczego mnie to nie dziwi), że już szósty grudzień jest. I ponoć Mikołaje grasują po świecie. Hej, a do Was przyszedł dziś Święty Mikołaj? Wlazł kominem, czy podjechał saniami? U mnie, odkąd nie mamy już w domu małych dzieci, mikołajowe święta nabrały bardzo symbolicznego wydźwięku. Bardziej przykładamy się do Gwiazdki. A ona tuż, tuż i znów się zaczęło... Jak co roku... Jak co roku dostaję zadyszki szykując przedświąteczne podarki, mimo, że kocham to robić. Jak co roku, mam wyrzuty sumienia, ze oto gdzieś po drodze zagubiłam zwyczaj wysyłania świątecznych kart, pachnących farbą drukarską – elektroniczne życzenia, choć miłe, to już nie to samo. Jak co roku przyrzekam poprawę... A gdyby tak przestać się tym zadręczać i po prostu zaakceptować zmiany, jakie nam niesie życie? Przecież głoszę często, że trzeba być elastycznym.
Patrzę na otaczający świat i myślę, że dzieci już nic nie rozumieją z tych świąt! Trochę ględzę jak taki stary człowiek: „Za moich czasów, Panie! O to, ho ho!..." Ale sami powiedzcie, czy nie mam trochę racji? Wszystko się poprzestawiało, łącznie z porami roku! A przecież niektóre rzeczy powinny być stałe i niezmienne, jak na przykład zima – zimą, wiosna –wiosną, a Boże Narodzenie – Bożym Narodzeniem. Już od końca listopada sklepy wrzeszczą świątecznymi reklamami, przyciągają wzrok wystrojone choinki i w uszach dzwięczą kolędy. O co w tym wszystkim chodziło? Ach, zaczęło się od jakiegoś żłóbka w jakimś Betlejem... Dawno temu.... Ale kto to dziś pamięta? Belgowie to dziwny naród. Nie wierzą w żłóbek i cud narodzin dawno włożyli między bajki. Szczęśliwie choinki powróciły na miejskie place, bo je też chciano zagonić do lamusa. Ale się nie dały! Powiedziałabym, że przeżywają nawet swój renesans. A więc ludzie z przymróżeniem oka traktują Boże Narodzenie, ale biegają do wróżek i wielką wagę przywiązują do tarota i horoskopów. Nie wierzą w Boga, ale wierzą w diabła. Lub odwrotnie! A przecież niejako jeden warunkuje istnienie drugiego. I przecież we wszystkich tych przypadkach chodzi o coś irracjonalnego, czego nie można dotknąć, namacać, zobaczyć! No, ale na szczęście wierzą w Świętego Mikołaja i jego hojność. Dla mnie konsekwencja jest kluczowa. Dotyczy wszystkich aspektów życia Ten post, to trochę prowokacja. Trochę z prymróżeniem oka. Byśmy przypatrzyli się swojej własnej konsekwencji. No i nie plątali się w zeznaniach. Wierzę w wiele różnych rzeczy, których nie mogę dotknąć. Bo jeśli nie mogę dotknąć miłości, to znaczy, że jej nie ma?... Przyjaźni, Wierności? Hmm. Schodzę na ziemię, a właściwie do kuchni. Zaparzyć sobie herbaty. Był u mnie Mikołaj, a jakże. Właśnie kończę nie wiem już którą czekoladkę z alkoholem. Zmyślny jest! Upić mnie chciał. Przyniósł mi całą skrzyneczkę! I to nic, że skrzyneczka mikroskopijna. I w taki oto sposób, moja konsekwencja, o której tyle szumnie mówię poległa na czekoladkach z wódką, owiniętych w srebrzyste pazłotka. A ja się Belgom dziwię, że nie są konsekwentni! Chciałoby się powiedzieć: „Zacznij babo od siebie!” co niniejszym robię. Niedobra Agunia, niekonsekwentna, a fee! Poprawiam się od zaraz, a kysz pokusy!
6 Comments
Agnieszka
12/7/2016 08:34:55
Bo Ty Basiu, jak nikt inny jesteś zasluzona, więc się nie dziwię, że Cie tak rozpieszcza :):):)
Reply
gordyjka
12/9/2016 20:57:12
Był Mikuś, a Gwiazdka już pakuje prezenty...Grudzień to magiczny miesiąc...Błyszczy, świeci i pachnie wanilią...;o)
Reply
Agnieszka
12/10/2016 01:05:16
To prawda... jest magicznie... :)
Reply
Antoni Relski
12/21/2016 13:41:28
Właśnie czytałem że w jakiejś belgijskiej miejscowości burmistrz postanowił nie stawiać szopki żeby nie urazić niewierzących i muzułmanów
Reply
Agnieszka
12/21/2016 20:12:33
Tak było kilka lat temu, w tym roku nie słyszałam. mam wrażenie, że belgowie "hardzieją" i ida po rozum do glowy (lepiej późno niż wcale) choinki jakby przezywają renesans w tym roku, powychodziły z ukrycia. poprawność polityczna osiągnęła granice absurdu 2 lata temu, ale po ostatnich zamachach, jakby cos w ludziach pekło :)
Reply
Leave a Reply. |
La VioletteArchiwalne posty dostępne na starym blogu. Archives
September 2020
|