Zawsze, ilekroć nogi zanoszą mnie w rodzinne strony, wszystkie moje drogi prowadzą w to miejsce. Punkt, gdzie siła marzeń pokonała twardość kamienia, a niedobór był ojcem niezwykłej kreatywności. O tym niezwykłym miejscu i jego skromnym właścicielu napisano już wiele artykułów w prasie i nagrano audycji. Lubię jednak zawsze zrobić własne, subiektywne podsumowanie, zobaczyć co się zmieniło od ostatniego czasu...Już dawno temu doszłam do wniosku, że to nie talent, nie pieniądze, nie tak zwany "łut szczęścia" decyduje o spełnieniu, choć z pewnością odrobina szczęścia w życiu nie zawadzi. To, co stanowi o naszym sukcesie to zwykła, prozaiczna wytrwałość. Powtarzalność prób: jeszcze i jeszcze raz. I kolejny. Wytrwałość ponad wszystkie cnoty! Argumentem na moją teorię sukcesu jest TO miejsce i TEN człowiek: Kasztelik Korona Podlasia i jego twórca Jerzy Korowicki.
Ostatnio znów tam byłam. Zamek rośnie w siłę, podsycany śmiałymi marzeniami i ciężką pracą. Prezentuję Wam filmik, który tego dnia nagrałam. Udałam się tam naprawdę rano, by nie natknąć się na turystów, którzy zaczynają przyjeżdżać już od 9.00 Często są to całe autokary z Polski i zagranicy. Dużo przyjeżdża turystów indywidualnych - całe rodziny. Bywają oficjalne delegacje jak na przykład Pani Konsul przy konsulacie w Brukseli i burmistrz jednej z brukselskich dzielnic. Jednym słowem cały społeczny przekrój. Historia kamieniem pisana toczy się dalej... Ciekawe dokąd nas jeszcze zaprowadzi i jakich wzruszeń dostarczy...
0 Comments
Leave a Reply. |
La VioletteArchiwalne posty dostępne na starym blogu. Archives
September 2020
|