Niebywałe, jak wielką uwagę ludzie przywiązują do sieci, zamiast przywiązywać do realnego życia. Kompletnie i nagminnie mylą wirtual z realem. Słowa zawodu, że przyjaciele facebookowi zawodzą, że wypowiadamy swoje śmiałe opinie, a później narażeni jesteśmy na hejt. Że wirtualnie zapraszamy złodziei do naszych domów, pokazując, jak mieszkamy, kiedy jesteśmy na wakacjach, a później – załamujemy ręce, że zostaliśmy okradzeni... Nie mówiąc o tym, że sieć kradnie nie tylko nasz czas, ale nasze karty, numery telefonów, nasze rodziny, a nawet – tożsamość. A ja parafrazując słynne powiedzenie „świat nie jest nam nic winien...”, powiem: „Sieć nie jest Ci nic winna..., była tu przed Tobą, jest i będzie po Tobie” I dalej cytując siebie samą z książki „365 dni mocy”: „Ustalmy coś na początek. Nie jesteśmy nietykalni. Ktokolwiek, kto w jakiś sposób postanowił zaistnieć w internecie (choćby jednorazowo, lub sporadycznie) staje się osobą publiczną i musi się liczyć z konsekwencjami tego statusu. Wszyscy jesteśmy osobami publicznymi, tylko różnimy się skalą popularności”.
0 Comments
Leave a Reply. |
La VioletteArchiwalne posty dostępne na starym blogu. Bądź na bieżąco i zapisz się do Newsletter już dziś!
Archives
September 2020
|