„Kup różowe okulary Załóż buty nie do pary Przez różową szybę patrz na świat” śpiewała kiedyś Natalia Kukulska, a ja wiedziałam, że śpiewa o mnie. I że to jest dobre, co śpiewa, a ja robię. I że moja życiowa filozofia jest kompatybilna z moim zachowaniem i doświadczeniem. Ci, którzy znają mnie to wiedzą – jak wygląda ze mną życie: ” Moje szaleństwo patrzenia na świat przez swoiste różowe okulary, bez rozkładania go na detale, jest jak izolacja.” A jest od czego izolować się na co dzień. Kiedyś wstawiłam do mediów społecznościowych zdjęcie przypadkowych okien, które mnie zachwyciły. (Napisałam wtedy o tym obszerny post, i nawet zamieściłam w cyklu:"Zaczarowanej...") Pierwszy komentarz był jak strzał: umyj okna! Później pojawiły się inne ciosy w szczękę, aż spadły mi z oczu różowe okulary! ![]() Podrapałam się po głowie w lekkiej konsternacji. Jak to? Nikt nie widzi piękna tych okien, tylko brudne szyby? Ja za nimi dojrzałam parapet z mnóstwem książek poukładanych w stosiki, nostalgię, artyzm, zadumę wplątaną w bibeloty. I pomyślałam, że okno jest jak dusza domu, a dusza widać piękna – bo oczytana. I pomyślałam: "Boże, dzięki za moje różowe okulary. Że mniej rzeczy mnie drażni w życiu, niż zachwyca". Ktoś widzi starszą panią ubraną niestosownie do jej wieku – ja widzę radosną, małą dziewczynkę w niej. Ktoś widzi żebraka, i w zależności od tego, kierowany jest litością (biedak!) lub złością (Legat! Nierób!), jeszcze ktoś inny (zaliczam się do tej grupy) widzi człowieka, któremu los się poplątał i ciężko z tej przędzy wyjść. Ba, nawet postrzeganie istoty Boga jest u ludzi bardzo różne; są tacy, co widzą w nim surowego ojca, inni – miłosiernego brata. Tak... Reagujemy bardzo różnie, patrząc na tę samą rzecz, czy sytuację. Jeden w życiu szuka sposobu, by cieszyć się z małych rzeczy, inny – zawsze znajdzie powód, by być z tych samych rzeczy niezadowolonym. Z ciekawością obserwuję przedwyborcze dyskusje na portalach społecznościowych. Są tacy, którzy cieszą się, że w mieście powstały nowe ławeczki, drogi, place zabaw. Inni wiecznie niezadowoleni: bo na ławeczki ptaki srają (wywalanie pieniędzy!), drogi i chodniki nie z takiej nawierzchni jak trzeba (chociaż wcześniej trzeba było brodzić w błocie po pas, pewnie było lepiej), a place zabaw? – ech, a nie lepiej było zrobić... więcej dróg czy ławeczek??? Wciskam mocniej moje różowe okulary na nos i odpływam w inną stronę życia. Gdzie ptaszek, kwiatek, piękna fasada, na którą można zagapić się po czasu kres. Nie bez powodu ktoś powiedział:”Jakie patrzenie, taki świat” Bo wszystko w naszych głowach początek naszych myśli ma. Ale czy można przeżyć życie w otulającej foli izolacyjnej zamiast żyć? Dlatego czasem zdejmuję je, moje koła ratunkowe - okulary i przecieram. Nieraz myślę, że stępił mi się wzrok i muszę kupić nowe szkła. Bo potrzebuję nie tylko patrzeć, lecz zobaczyć, by żyć. Mieć równowagę optymizmu i realizmu spraw. Dotknąć chropowatości dni, sparzyć dłoń, potłuc łeb. Doświadczyć życia, takim jakim ono jest. Bo życie to nie jakiś matrix różowych okularów. One mają nas nie okłamywać, a izolować od złych emocji, własnych niespełnionych oczekiwań wobec innych, nieproduktywnego malkontenctwa, którego jesteśmy niezrównanymi w świecie mistrzami. Brawurowo kreatywni w narzekaniu. Tak. Mam nadzieję, że rozumiesz teraz, co mam na myśli mówiąc: ” Moje szaleństwo patrzenia na świat przez swoiste różowe okulary, bez rozkładania go na detale, jest jak izolacja.” Bądź bardzo niedbały w wyszukiwaniu powodów do narzekania, ale żyj realnie. Może boleć, ale od czego różowe okulary – Twój plasterek radości – nie ZŁUDZEŃ. Post z cyklu: 365 dni mocy (W 365 dni dookoła marzeń)
Pierwsze photo by www.pixabay.com, pozostałe zdjęcie: własne, archiwalne
2 Comments
To różowe okulary widzą pogodę słoneczną, gdy pada deszcz, przyjazne gesty drugiego człowieka, ciepło jego oddechu, miłość, serce na dłoni. Bez nich życie byłoby nie do zniesienia, choć doskonale wiemy, że upiększają, ubarwiają i koloryzują, ale za to jak pięknie to robią!
Reply
Agnieszka Korzeniewska
10/2/2018 12:21:58
Jak Ci dziękuję za to słowo. Bardzo Pozdrawiam cieplutko
Reply
Leave a Reply. |
La VioletteArchiwalne posty dostępne na starym blogu. Archives
September 2020
|