Aga Korzeniewska - skuteczny copywriting emocjonalny - z wartościami
  • Główna
  • Copywriting usługi
  • OFERTA USŁUG I PRODUKTÓW
    • WARSZTAT - MONTAŻ FILMIKÓW NA SMARTFONIE
  • OFERTA DLA KOBIET
  • MOJE MEDIA
  • Opinie o książkach
  • Media
    • Migrujące ptaki
    • halopolonia.tvp.pl - wywiad z Agnieszką Korzeniewską
    • Wywiad TVP3 Lublin "Afisz"
    • TVP Bialystok: STREFA KSIĄŻKI
    • TVP Polonia: Promocja książki "W deszczu tańcz!"
    • bialystok.tvp.pl - wywiad z Agnieszką Korzeniewską w poranek z TVP
    • halopolonia.tvp.pl - Agnieszka Korzeniewska - pisarka, autorka książki ”Zabiore cie jesienia do Brukseli”
    • radiopodlasie.pl - Rozmowa z Agnieszką Korzeniewską o książce „Zabiorę Cię jesienią do Brukseli”
    • wysokomazowiecki24.pl - "Zabiorę cię jesienią do Brukseli" – wywiad audio z Agnieszką Korzeniewską
    • Siemiatycze.pl - PISARKA WRÓCIŁA DO KORZENI
    • radiokolor.pl - "W DESZCZU TAŃCZ" - audycja radiowa
    • haloextra.pl - "Dwie strony emigracji – rozmowa z Agnieszką Korzeniewską"
    • Gazetka.be - "Zabiorę Cię jesienią do Brukseli"
    • obcasypodlasia.pl - "Tu już mnie nie ma, tam jeszcze istnieję"
    • dojrzalejestpyszne.com - "Jaka Jest Agnieszka Korzeniewska?"
  • Blog copywritera
  • Z życia copywritera - blog
  • Moje ceny
  • O mnie
  • FILMIKI WIDEO
  • TWOJE KURSY ONLINE
  • Moje książki
  • social media dla kobiet po 40
  • Blog social media dla kobiet 40 plus

Mons Sancti Michaeli in periculo mari. Cuda tego świata. 

9/5/2016

12 Comments

 
Picture
W podróży. Mała zmiana miejsc.  Na zbyt długie podróżowanie nie możemy pozwolić sobie z wielu powodów. Ale krótkie weekendowe wyskoki - mile widziane. Przy dobrej organizacji, zasięg naszych wypadów może osiągać jakieś 500 - 700 km. Tak, by zajechać za dnia, móc poczuć się przez chwilę w nowym miejscu "u siebie" i za następnego dnia - powrócić. Tosiek został w dobrych rękach. O staruszku nie wspominam, bo on przeważnie i tak funkcjonuje w innym wymiarze świadomości.  Głownie śpi. Walczyliśmy przez chwilę w naszych sercach, czy "nie wziąć dzieciaka ze sobą".
​Ale nie. Rozsądek zwyciężył. 
Miejsce, do którego postanowiliśmy pojechać odwiedza rocznie 3 miliony turystów, bywa tam ich dziennie do 14 tysięcy. Jest to trzecie, po Wersalu i wieży Eiffla najcześciej i najchętniej odwiedzane turystyczne miejsce we Francji. 
Tyle, że Paryż wiele ludzi odwiedza "przy okazji", chociażby z racji  interesów. 

Do Mont Saint Michel - przyjeżdża się specjalnie.... Bo poza tym cudem świata, nie ma tu nic szczególnego: łąki i dość zgrzebny krajobraz północnej Normandii. Pasące się setki owiec i krów.  
I woda. Dużo wody.
Morze Północne. 

Byłam tutaj wiele lat temu. Pamiętam, że była wtedy piękna pogoda i piasek wokół wyspy przypominał przecudny, trochę księżycowy krajobraz.  Dzieci rysowały patykami wielkie serca na piasku, a gdy wytężyło się wzrok, to daleko, daleko widać było zarysy wysp należących do Anglii... 
Wiele zmieniło się od tego czasu. Świat komercjalizuje się na potegę.  W pobliżu wyspy powstała wioska całkiem przyjemnych hotelików.  W jednym z nich mieliśmy rezerwację. Wokół, jak okiem sięgnąć, pasą się... plastikowe krowy, owieczki i stoją rowery. Między hotelami, a wyspą często kursują darmowe autobusy, które zawożą i przywożą turystów.  

Mont Saint Michel. Wzgórze Świętego Michała.
Niezwykły przykład  harmonii natury z dziełem ludzkich rąk.

Średniowieczny klasztor wybudowany na skale przywodzi na myśl słynne więzienia wzniesione na kamiennych wyspach: Alcatraz lub  Azkaban, choć jest od nich o wiele piękniejszy. Widać go już z odległości wielu kilometrów.  Na tle pustego horyzontu jawi się jak fatamorgana. 

"Cudowna piramida, która raz włada piaszczystą pustynią jak Cheops, raz morzem jak skały Tenerffi." - pisał o Mont Saint Michel Wiktor Hugo. 

W Średniowieczu - ludzie widzieli w Mont Saint Michel ucieleśnienie niebiańskiego Jeruzalem. 

Historia tego miejsca sięga 708 roku, kiedy to biskup Aubert z Avranches miał dziwny sen. Ukazał mu się Michał Anioł, który nakazał zbudowanie sanktuarium na swoją część na pobliskim Mont - Tombe. Na początku skromny klasztor zaczął rosnąć w siłę i nabierać znaczenia.  Wkrótce wzgórze stało się miejscem pielgrzymek. Wokół jego stóp powstało miasteczko, a niebawem stało się twierdzą nie do zdobycia - symbolem tożsamości  narodowej. Przez pewien czas klasztor pełnił rolę więzienia. Szcześliwie oparł się burzom historii, nie został zniszczony podczas wojen, a z czasem coraz bardziej zyskiwał turystyczne znaczenie. 

Wyjątkowość Mont Saint Michel polega na tym, że podczas najwiekszych przypływów wzgórze staje się całkowicie odcięte od świata. Służby ostrzegają turystów by w porę je opuścili, w przeciwnym razie muszą nocować w średniowiecznych murach opactwa. Znane są przypadki, że przypływ zalewał zaparkowane samochody, a zagrożonych przez żywioł turystów - maruderów, trzeba było ewakuować helikopterem. 
Wczorajszy pogodny wieczór. Idziemy spacerem w kierunku przepiękne oświetlonej bajkowej budowli na wodzie. Wokół nas - setki ludzi rożnych narodowości. Noc się zbliża, czuje się chłodną, morską bryzę. Ale nastrój jest podniosły - jakbyśmy zmierzali na jakieś nocne czuwanie. U stóp klasztoru - woda zalewa wejście do bram miasteczka - jest właśnie przypływ.  Ale naprawdę duży będzie dopiero za kilkanaście dni. Ludzie robią zdjęcia, tysiące selfie, ściagają obuwie i wchodzą do wody. Cieszą się jak dzieci. Słucham wielojęzycznego gwaru. Jest dziwnie podniosła atmosfera. Jakbyśmy uczestniczyli w misterium Boga, tajemnicy Wszechświata.  Powaga i radość, że coś tak wspaniałego jest naszym udziałem.  Gubię się w tłumie. Wszyscy się gubimy, sam na sam ze swymi myślami i zachwytem.
Sami - lecz nie samotni. 
Myślę o Bogu, przeszłości, o łączności pokoleń. O tym, że realizacja proroczego snu jakiegoś biskupa sprzed ponad tysiąca lat i nasza obecność tu i teraz pozwoliły w jakimś sensie przeciąć się naszym losom... 
Myślę o Kubie i Dziewczynce przy jego boku. Już naszej Dziewczynce... Niech mają dobry los.
Myślę o bliskich w Polsce. I o Tośku z Kajtkiem. I z wdzięcznością o Uli, która z naszymi psami chętnie została.  Odszukuję w tłumie ciepłą dłoń Kotlecika. Zamyka w niej wszystkie egzystencjonalne trzepoty skrzydeł mojej duszy. 
Podchodzimy prawie do samej bramy. Już bliżej suchą stopą się nie da. Grupka żandarmów pełni tu swój dyżur. To policyjni wolontariusze. Z jednym z nich  wdajemy się w pogawędkę. Ma ciepłą twarz, życzliwy uśmiech w oczach i jakieś 60 lat na karku. 
Z chęcią opowiada ciekawostki na temat Mont Saint Michel. 
Mimo znikomej garstki mieszkańców (około 50, co daje średnie zagęszczenie 13 mieszkańców/km2), to ciągle centrum gminy posiadające swego burmistrza! 
​Zagadujemy się dobre pół godziny. 
Jemu też czas szybciej mija. 
Niezobowiązująco, ciepło, lekko. 
Wracamy do hotelowego pokoju. 
Zmęczeni nadmorskim spacerem i upici tlenem zasypiamy prawie natychmiast. Około 2 km od magicznych świateł klasztoru na kamiennej wyspie.
Picture

Nazajutrz wcale magiczne nie jest.

Siąpi deszcz.  Słaba widoczność. Udajemy się na wyspę, znów z tłumem wytrwałych jak my turystów. Ekspresowo zwiedzamy tę perłę średniowiecznej architektury. Chwilę uczestniczymy w niedzielnym nabożeństwie.  Na tarasie widokowym ciężko o dobre zdjęcia.  Deszcz zacina w twarze.
Kulimy się chowając je w kapturach. Bezczelna mewa, widać zaprawiona w korsarskich grabieżach, pikuje i wyrywa Kubie z ręki kawałek pączka. Pełno tu takich skrzydlatych piratów.   
Oglądam się. 
Ostatnie spojrzenie w kierunku Mont Saint Michel. Jednego z cudów tego świata. 
Dziękuję Ci za wczorajsze, wieczorne misterium.  - posyłam pożegnalną serdeczną myśl - dziękuję za MOC.  
Jedziemy jeszcze dalej wzdłuż wybrzeża w kierunku Bretanii do Saint - Malo, kolejnej perły historii - średniowiecznego portu. 
12 Comments
wiola link
9/5/2016 17:03:54

I znowu porwatas mnie w suuper podroz😊

Reply
Agnieszka link
9/5/2016 19:42:13

Cała przyjemnośc po mojej stronie! Ciesze się,że moge kogoś prznieśc w wyobraźni do pieknych miejsc, bardzo się cieszę... buźka!

Reply
Gaja link
9/5/2016 21:25:32

Oglądałam program o tym klasztorze. Widoki bardzo malownicze, szkoda, ze pogoda Wam trochę niedopisała, ale myślę, że coś tam zmagazynowałaś w sercu mimo to :-)

Reply
Agnieszka
9/5/2016 21:38:04

O tak! byłam tam już drugi raz, zawsze takie same bogactwo w sercu zostaje :)

Reply
basiaw link
9/5/2016 21:35:46

Cudowne miejsce. Chciałabym tam być. W takich miejscach rozmowa z Bogiem łatwo przychodzi...dziękuję Ci Aguś, poczułam jakbym tam była.

Reply
Agnieszka
9/5/2016 21:38:43

A ja się wzruszyłam, gdy przeczytałam twój komentarz Basiu...

Reply
Antoni Relski
9/6/2016 14:53:47

Ładnie
Zazdroszczę tej podróży

Reply
Agnieszka
9/6/2016 21:43:35

Mont Saint Michel zaprasza :) Pozdrawiam serdecznie!

Reply
Ewa Michaluk link
9/6/2016 18:26:13

W Mont Saint Michel mojego męża dziadkowie byli , o tym miejscu opowiadali z wielka radością z takim błyskiem w oku , widziałam zdjęć masę z ich tam pobytu i szczerze powiem sama bym się tam z mila chęcią wybrała :)
Pozdrawiam :)

Reply
Agnieszka
9/6/2016 21:44:24

Jeszcze nie spotkałam nikogo, komu by sie nie podobalo to miejsce. :) pozdrawian!

Reply
Toya
9/7/2016 22:43:11

Oprawię to zdjęcie na tej krowie obiecuje heheh .Cudnie

Reply
Agnieszka
9/11/2016 08:30:45

:):) jest pozytywne, prawda? :)

Reply



Leave a Reply.

    La Violette

    Archiwalne posty dostępne na starym blogu.



    Archives

    September 2020
    August 2020
    June 2020
    February 2020
    January 2020
    October 2019
    August 2019
    June 2019
    May 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    July 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    May 2017
    April 2017
    March 2017
    February 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016


    NA PARKIECIE miejsce otwartych i ciekawych życia ludzi. Zajrzyj co nowego! Zostań z nami! Żyj, jakbyś tańczyła NA PARKIECIE
2017 © toten
  • Główna
  • Copywriting usługi
  • OFERTA USŁUG I PRODUKTÓW
    • WARSZTAT - MONTAŻ FILMIKÓW NA SMARTFONIE
  • OFERTA DLA KOBIET
  • MOJE MEDIA
  • Opinie o książkach
  • Media
    • Migrujące ptaki
    • halopolonia.tvp.pl - wywiad z Agnieszką Korzeniewską
    • Wywiad TVP3 Lublin "Afisz"
    • TVP Bialystok: STREFA KSIĄŻKI
    • TVP Polonia: Promocja książki "W deszczu tańcz!"
    • bialystok.tvp.pl - wywiad z Agnieszką Korzeniewską w poranek z TVP
    • halopolonia.tvp.pl - Agnieszka Korzeniewska - pisarka, autorka książki ”Zabiore cie jesienia do Brukseli”
    • radiopodlasie.pl - Rozmowa z Agnieszką Korzeniewską o książce „Zabiorę Cię jesienią do Brukseli”
    • wysokomazowiecki24.pl - "Zabiorę cię jesienią do Brukseli" – wywiad audio z Agnieszką Korzeniewską
    • Siemiatycze.pl - PISARKA WRÓCIŁA DO KORZENI
    • radiokolor.pl - "W DESZCZU TAŃCZ" - audycja radiowa
    • haloextra.pl - "Dwie strony emigracji – rozmowa z Agnieszką Korzeniewską"
    • Gazetka.be - "Zabiorę Cię jesienią do Brukseli"
    • obcasypodlasia.pl - "Tu już mnie nie ma, tam jeszcze istnieję"
    • dojrzalejestpyszne.com - "Jaka Jest Agnieszka Korzeniewska?"
  • Blog copywritera
  • Z życia copywritera - blog
  • Moje ceny
  • O mnie
  • FILMIKI WIDEO
  • TWOJE KURSY ONLINE
  • Moje książki
  • social media dla kobiet po 40
  • Blog social media dla kobiet 40 plus