„Twoja książka szła mi bardzo powoli. To nowość. Wielka nowość, bo takie 240 stron to dla mnie jeden-dwa wieczory. A tutaj… Czytałam. Litera za literą, słowo za słowem. Rozdział za rozdziałem. Nie chciałam tej książki zjeść. Chciałam się nią delektować. To delektowanie trwało prawie trzy miesiące. Niejednokrotnie było tak, że przeczytałam jeden rozdział, a przy następnym podejściu zamiast przeczytać kolejny – wracałam do tego przeczytanego. Bo coś mnie ruszyło, coś mnie zaniepokoiło, coś zaciekawiło, a czegoś nie ogarnęłam i dopiero za którymś razem…
Jest to książka wędrowna. Brukselskie studium przypadku. Podróż nie tylko po belgijskich uliczkach, ale także po ludzkich sercach.” Natalia, Kołobrzeg
0 Comments
Leave a Reply. |
AuthorWrite something about yourself. No need to be fancy, just an overview. Archives
March 2018
Categories |